piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 18.

- Co się stało ?- zapytała moja mama
- Nic..- powiedziałam.
Wtedy maja mama mono mnie przytuliła i powiedziała :
- Córeczko o facetów nie warta płakać masz bardzo ładny makijaż , chyba nie chcesz żeby on ci się rozmazał ?
- Nie. Kocham Cię mamo - powiedziałam i przytuliłam ją.
- Ja ciebie też kochanie !- powiedziała.
Oczami Cher
Cały czas myślałam nad tą sprawą z Perrie i Zaynem. Postanowiłam się troszeczkę przewietrzyć. Szłam koła mostku gdy ktoś złapał mnie za rękę. Wystraszyłam się i odwróciłam wtedy ujrzałam Zayna. Bardzo mnie ten widok zdziwił. Miał piękny bukiet róż w kształcie serca.
- Gdzie jest Perrie ? -zapytał
- Zayn co ty tutaj robisz ? Perrie jest zapewne w samolocie do Paryża z matką- powiedziałam dość zdziwionym głosem
- Jestem tutaj dla Perrie - powiedziała Zayn
- A te kwiaty co znaczą ?- pytałam
- Kocham Perrie teraz to zrozumiałem. Tylko nie mów tego ani Megan ani Agnes ok?- powiedział
- Oooooo ok - jąkałam się.
Zayn powiedział że będzie czekał na Perrie w piwnicy hotelu ja gdy od odszedł szybko wykręciłam numer do Perrie.
-  Halo ?- powiedziała Perrie
- Perrie Zayn tutaj jest z różami w kształcie
serca dla ciebie. Powiedział mi że ciebie kocha- mówiłam bardzo szybko.
- Co ? Zayn jest w Paryżu ?- zapytała
- Tak - odpowiedziałam
Oczami Perrie
Gdy Cher mi to powiedziała nie wiedziałam co mam zrobić. Ano zaproponowała że odbierze nas z lotniska.  I w taksówce mi wszystko powie dokładnie.Co on  sobie myśli przyjedzie do Paryża. Miasta zakochanych da mi róże powie że przeprasza. I co ? No właśnie i co ja mam z tym zrobić.Najchętniej wszystko powiedziałabym Agnes albo Megan. Lecz Megan na pewno mi nie uwierzy..Zostały jeszcze 30 minut lotu..
Oczami Cher
Zaraz po tym wróciłam do hotelu.Przebrałam się. Rozczesałam włosy i zostawiłam rozpuszczone.Gdy już miałam wychodzić zabrałam ze sobą jeszcze jeansową kurtkę.   
Cher

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz